Mleczny, kawowy, waniliowy stout 17,3 BLG (2 z laktozy). Receptura bardzo podobna do kawowy stout „Biurowe, bo z kawą”. Być może dodam również kakao. To znaczy takie oryginalne, tarte. Piwo w założeniu ma być takim pijalny deserem.
Zasyp i składniki
- Monachijski Typ 2 (16-24 EBC) – Strzegom – 5 kg
- Château Special B® (350 EBC) – Castle Malting – 1 kg
- Pszeniczny czekoladowy 800-1200 EBC – Weyermann – 0,25 kg
- Château jęczmień palony (1200-1400 EBC) – Castle Malting – 0,25 kg
- płatki owsiane błyskawiczne – 0,25 kg
- Magnat 14,2 aa – granulat – 50 g
- Halertau Harsbrucker 2,3 aa – granulat – 25 g
- Drożdże Safale US-05

2017-02-10 – Otworzyłem małą buteleczkę mojego mleczno, kawowo, waniliowego stoutu. Spodziewam się, że będzie to raczej degustacja typu quality control i sprawdzenie jak tam idzie. Myślę, że jest po prostu jeszcze za wcześnie.Ale do rzeczy. Po otwarciu leciutko syknęło i nic nie wychodzi. Nagazowanie raczej niskie i chyba tak będzie dobrze, choć spodziewam się, że jeszcze trochę dojdzie. Bardzo się postarałem coś wyczuć z butelki. Moim zdaniem to nuta czekoladowa. Ćwiczę ile się da to wąchanie.
Czas przelać do pucharu. Nalałem agresywnie. Stworzyła się piękna, beżowa piana. Drobnopęcheżykowa i wciąż obfita po kilkudziesięciu sekundach. Piwo prawie czarne, albo bardzo ciemno brunatne. Dostrzegam drobne refleksy z boku szklanki, ale piwo jest właściwie nieprzejrzyste.
Zdecydowanie czekolada na pierwszym planie w aromacie. Po chwili również trochę wanilii. Leciutka kawa z mlekiem. Taka słodka.
Słodkie, a na finiszu fajna goryczka. Myślę, że nie przesadzona. Chyba tym razem utrafiłem w taką „ludzką” dawkę. Ta goryczka jest kawowa. Oczywiście pochodzi od chmielu, ale kojarzy mi się z kawą, tyle że razy 2 lub nawet 3.
Bardzo dobre piwo i myślę, że z potencjałem, do polepszania się.