Wczoraj próbowałem piwa od pewnego domowego piwowara. Odczucia miałem mieszane, bo z jednej strony te piwa były świetne, a z drugiej, jak sobie to porównałem ze swoim pierwszym dry stoutem, to niestety wypadłem blado. Od tego miłego piwowara miałem 3 piwa, więc delikatnie mówiąc, w porównaniu z nimi, mój Crazy Black Motherfucker uplasował się tuż za podium. Ale jest nadzieja!
Spróbowałem po dwóch tygodniach leżakowania w butelkach piwo, z którym wiązałem ogromną nadzieję, niczym biali z Andrzejem Gołotą. Mówią, że ciekawość, to pierwszy stopień do piekła. Okazało się, że mnie sprowadziła na dobrą drogę. RE-WE-LA-CJA! Jestem bardzo zadowolony. A musiało się udać, bo piwo było na cześć Legii, więc porażka byłaby nie na miejscu. Mój ulubiony styl i piwo mi się po prostu udało. Świetny zapach, rewelacyjna, wysoka goryczka. Trochę się obawiałem, że przesadziłem z chmieleniem, ale nie, piwo jest świetnie nachmielone. Piana – coś pięknego. Kolor taki bardzo jasny beżowy, ale nie przesadzajmy z opisem kolorów, w końcu to babska domena. Po prostu nie całkiem biała. No i super trwała. W niektórych miejscach piana wyglądała wręcz na taką, co powstała z azotu, taka guinesowa pianka. Kolor piwa – jasnobrązowe. Mętne, ale to mnie zupełnie nie dziwi, przy takiej ilości granulatu chmielu. Poza tym zupełnie mi to nie przeszkadza.
- Wrażenia wizualne
Najbardziej udana jest piana. Gęsta, bardzo trwała. Piwo jest brązowe i mętne.
- Wrażenia węchowe
Super chmielowe zapachy. Cytrusy, owoce, wszytko jak się spodziewałem.
- Wrażenia smakowe
Wysoka goryczka. Trochę się obawiałem, że może być zbyt wysoka, ale jest akurat. To znaczy akurat, jak na AIPA.
2 odpowiedzi na “Podwójna korona rozkapslowana!”
Nic dodać nic ująć. Najlepesze piwo browaru 314wo.pl. Przebija wszystkie inne piwa AIPA jakie do tej pory piłem.
Dziękuję. Będę powtarzał, a już za chwilkę będzie coś ciekawego i chyba wbrew pozorom podobnego. Piwo na słodach wędzonych czereśnią i pochmielone po amerykańsku. Wiem, że wędzonka nie dla każdego, ale to wędzenie jest delikatne.