Ostatnia cześć serii. Jak to ostatnia?! A gdzie degustacja i cieszenie się dwoma skrzynkami piwa? Niestety przede mną ucieszyły się nm jakieś bakterie…

Ostatnia cześć serii. Jak to ostatnia?! A gdzie degustacja i cieszenie się dwoma skrzynkami piwa? Niestety przede mną ucieszyły się nm jakieś bakterie…
Najprzyjemniejsza część całego procesu, czyli degustacja, zebranie plonu zasianego dwano temu.
Butelkowanie to jest etap, który nie jest moim ulubionym. Z jednej strony do spróbowania zostaje przeważnie już tylko 2-3 tygodnie, a z drugiej jest tyle mycia butelek, feremntorów, przygotowania syropu do refermentacji… A potem sprzątanie, sprzątanie, sprzątanie… Nie lubię tego, ale trzeba to zrobić.
No i dotarliśmy do fermentacji. Tu rola piwowara sprowadza się do stworzenia dogodnych warunków do tego procesu. Można powiedzieć, że nic się nie robi, tylko się dba o całą kolonię żyjątek. Chodzi oczywiście o drożdże. To o nie musimy zadbać.